wtorek, 1 listopada 2011

Ty.

tracę formę tracę ostrość
umierają wojny i pustki
upadam lekko zamykam oczy unoszę ramiona
a wszystko w rytm zwolnionego spojrzenia gdy patrzysz tak na mnie jak patrzysz
oddam Ci moje wymuszone uśmiechy,instykty i śmierci
oddam Ci pieniądze i kolejną cnotę. oddam co chcesz.
bo TY jesteś z gliny i oplatasz moje palce
jestem zazdrosna o każde spojrzenie w innym kierunku
jestem zazdrosna o każdą minutę kiedy Cię nie ma
sypiam z kobietami tylko po to zeby upewniac sie ze jestes najwazniejszym elementem w mojej układance.
biorę narkotyki tylko po to by potwierdzić ze najlepiej mi smakujesz
boję się tych miliona rzeczy tylko po to by najbardziej bać się tego że kiedyś znikniesz
spiewam Ci piosenki  mowie rzeczy z konca jezyka
moje ciało ugina się pod ciężarem twojego dotyku
i może jest idealnie ale nie przyznam się nigdy, że
jesteś sekretem o którym milczą moje usta. 
jestes sekretem o ktorym krzyczy moja głowa
a gdy dotykasz mojego brzucha drżą pod nim płyty tektoniczne
i czuję przepływ prądu między stopami a udami
Ty ubrany w gałezie stoisz na pustej drodze
na tle atramentowego nieba
ja biegnę do Ciebie, choć nie lubię biegać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz