pływam w czarnych myślach
niechaj ten ocean buzuje i stłamsi, i zniszczy
piekące ostatnie końcówki nerwowe
niechaj oczy pękną
zmiażdzą się moje jelita i trzustki i wątroby
zdychaj zgiń i przepadnij duszo bezkształtna
do niczego niepodobna, wstrętna, okropna
skrajności pragnę, granicy, końca
tak by stojąc nad przepaścią ochoczo rzucić się w pustkę
by stłuc czaszkę i ramiona
jestem bezsilna
i by nic nie pozostało
a nie by pozostało coś, co jest niczym
es 2
środa, 8 maja 2013
sobota, 13 kwietnia 2013
symuluję
niechaj ktoś ujrzy jak cierpię
jak moje organy ściska coś
brzuch boli
mam skurcz stopy
para leci zuszu
wybucham.
już oczy zamykam, już oddycham do wewnątrz
już oczy płaczą pod powiekami
i cisnienie mi skacze wzwyż
gdyż
Ty.
irytacja jak alpy.
szczytuję.
i nawet papierosów morze nie pochłonie gniewu jaki nosze
niechaj ktoś ujrzy jak cierpię
jak moje organy ściska coś
brzuch boli
mam skurcz stopy
para leci zuszu
wybucham.
już oczy zamykam, już oddycham do wewnątrz
już oczy płaczą pod powiekami
i cisnienie mi skacze wzwyż
gdyż
Ty.
irytacja jak alpy.
szczytuję.
i nawet papierosów morze nie pochłonie gniewu jaki nosze
piątek, 1 lutego 2013
czwartek, 31 stycznia 2013
obudził się trądzik na twarzy, odmiennie ode mnie
bo tkwię w tym samym śnie i jakoś nie mogę się dobudzić,
[nic mi sie nie śni.]
w tym czarnym ekranie bez treści
w któryms z miliona czarnych punktów
zdecydowanie
zamiast zdartej psychiki wolałabym
mieć zdarte łokcie i kolana
droga jest ciężka, a ja nie mam kondycji.
jednak
gra o najwyższą stawkę nie pozwala się poddać
ważę słowa
jak dodatkowe kilogramy
poniedziałek, 21 stycznia 2013
minęło dwdzieścia jeden dni nowego roku
a moje życie przewróciło się poarokrotnie wokół własnej osi
jak spadająca kolorowa kula z wysokiej góry
zakończone relacje z ludzmi co mogli coś znaczyć, a nie znaczą
nie palą w język, jak zimno, co zrobiło się przewrotnie od niepalenia papierosów
wykaszlę i zduszę w sobie wszystkie niepowodzenia
dwie rzucone prace, pozostawiony dom w krzyku
rozmazane kredki do oczu i połamane paznokcie
jeszcze Wam pokażę , przejdę z głową wysoko
a oczy wasze utkną
absolutnie niesamowite jest, że
jeszcze wczoraj moje życie podążało w zupełnie innym kierunku
bo może moja ręka tylko z nazwy jest ręką
a moje życie tylko z nazwy jest życiem
a moje życie przewróciło się poarokrotnie wokół własnej osi
jak spadająca kolorowa kula z wysokiej góry
zakończone relacje z ludzmi co mogli coś znaczyć, a nie znaczą
nie palą w język, jak zimno, co zrobiło się przewrotnie od niepalenia papierosów
wykaszlę i zduszę w sobie wszystkie niepowodzenia
dwie rzucone prace, pozostawiony dom w krzyku
rozmazane kredki do oczu i połamane paznokcie
jeszcze Wam pokażę , przejdę z głową wysoko
a oczy wasze utkną
absolutnie niesamowite jest, że
jeszcze wczoraj moje życie podążało w zupełnie innym kierunku
bo może moja ręka tylko z nazwy jest ręką
a moje życie tylko z nazwy jest życiem
środa, 12 grudnia 2012
czy ty też czujesz smak goryczy na czubku języka
oto wypalony został ostatni papieros z paczki, on może osłodził by
i dotarłby głębiej pod cebulowe warstwy
i zastukał gdzieś od środka
jak bardzo tego potrzebujesz księżniczko
załóż białą koszulę i zmyj gorzkie żale, utrzymaj pozory czystości
oszukać mozna kazdego, nawet siebie
niedziela, 9 grudnia 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)