czasami, gdy chcę umrzeć
nadużywam muzyki
i próbuje wywołać płacz
ale jestem jak ręcznik na wpół nasiąknięty wodą,
z którego już nic nie da się wycisnąć
i nawet to najcudowniejsze medium nie pomaga, aby
na chwile
znaleźć się poza tym drętwym tunelem
czasami, gdy słucham muzyki
myślę o Tobie
słabym i pięknym
buduję
misternie najwspanialsze wyobrażenie o Tobie
z kamyków lśniących
czasami, gdy chce mi się żyć
uśmiercam Ciebie w moich myślach
i już nie istniejesz
i nigdy nie istniałeś
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz