poniedziałek, 23 lipca 2012

ty, w myslach mych utopiony
pod prysznicem
i paznokcie maluję tylko dla Ciebie

i kremem pod oczy potraktuję i do ciała też
przed snem, byś śnił się ładnie
i ubrania naszykuję na jutro, bo raczej spotkam ciebie
zupełnym nieprzypadkiem


piątek, 20 lipca 2012

czasami, gdy chcę umrzeć

nadużywam muzyki
i próbuje wywołać płacz

ale jestem jak ręcznik na wpół nasiąknięty wodą,
z którego już nic nie da się wycisnąć
i nawet to najcudowniejsze medium nie pomaga, aby
na chwile
znaleźć się poza tym drętwym tunelem

czasami, gdy słucham muzyki

myślę o Tobie
słabym i pięknym
buduję
misternie najwspanialsze wyobrażenie o Tobie
z kamyków lśniących

czasami, gdy chce mi się żyć

uśmiercam Ciebie w moich myślach
i już nie istniejesz
i nigdy nie istniałeś

sobota, 7 lipca 2012

nigdy nie będę

świetnie gotować
z tobą na całe życie
jeść rodzynek
trolem albo wróżką

s., śpij, bo wtedy możesz być naprawdę
umarła
chyba w końcu coś jest osiągnięciem. każdy głupi dzień, jak ten. i moje milczące usta.
w ramach asymilacji miedzyludzkiej łażę na głupie domówki.
on patrzył na mnie jakby mnie chciał, i wtedy łapie mnie obrzydzenie.
jak wegetariankę z dziewięcioletnim stażem na myśl o mięsie.
moja twarz przyjmuje wyraz tępego uśmiechu.a oczy uciekają w lewo

natomiast. pragnę
zbierać pieniądze do trzech słoików. na tatułaż. na kota. na aparat.
przygody, podróży, wspólnego snu, kobiecych włosów
i budzic się wcześnie rano. przed dwunastą