trójkąty nieszczęść zamykam kołem moich myśli,
a one odfrunąć muszą na jakąś inną figurę geometrycznąbo inaczej stoczę się wzdłuż średnic i promieni
do centrum niemocy.
niebo jest jak skala szarości
tak samo bezużyteczne jak moje oczy
bo pogoda jest dobra, żeby się miłować w nieporozumieniach
i w kimś niezrozumiałym.